Ciężko było go obfocić, bo naprawdę jest wielki (mniej więcej na chłopa 188cm), plus ta rzekoma wiosna za oknem i przez to kolory nieco przekłamane (trochę dopieszczone w programie graficznym). Jedynym udziwnieniem odzienia są takie niby łatki na rękawach, co widać tu:
Włóczka: Baśka (70% akryl, 30% wełna), kolor 17
Zużycie: nieco ponad 4,5 motka
Druty: KP nr 3,5
Jako niedoświadczona dziewiarka posłuchałam pani z pasmanterii i zakupiłam aż 7 motków włóczki... także nieco mi jej jeszcze zostało, cóż pewnie z czasem coś jeszcze z niej wydziergam, na razie jednak potrzebuję zrealizować inne projekty ;)
Pozdrawiam wiosennie (ha ha HA)!
No no...piękny!
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci ten sweter wyszedł, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńJa, aby się nie zniechęcić w robocie, muszę koniecznie mieć jakiś wzorek, bo właśnie proste ściegi mnie męczą ;P
a ja właśnie nie chciałam na początku wymyślać czegoś trudnego bo kto to by wiedział jak by mi to wyszło ;D po zrobieniu kadłubka i jednego rękawa przyszedł kryzys, wkradła się monotonia, wtedy udłubałam kolorową chustę, ale pomyślałam, że mus dokończyć swetrzysko póki pamiętałam jak rozliczałam rękaw i już za nic więcej się nie brałam tylko dziergałam rękaw nr 2 ;D
UsuńNiby zwyklak, ale niezwyklak, w końcu ręczna robota ;) super wyszedł :) Skoro Ci tyle włóczki zostało, to do kompletu zrób teraz sweterek dla siebie :D
OdpowiedzUsuńtak właśnie dumam, tylko może jakiś nieco inny, żebym jak klon nie wyglądała ;D
UsuńSweter świetny!
OdpowiedzUsuńKasiu, lepiej,że włoczki Ci zostało, zawsze możesz ją wykorzystać do innego projektu. Ja przez długi czas miałam tendencję do kupowania zbyt małych ilości, co nie było fajne - zwłaszcza, gdy brakło włóczki 10 cm do końca rękawa...
a wiesz, z jednej strony to racja, choć nie powiem, żeby akurat Baśka była trudno dostępną włóczką, bez problemu mogłabym dokupić ewentualny brak niteczki :) ale co by nie gadać włóczka na pewno się nie zmarnuje, będzie musiała tylko czekac na swoją kolej ;)
UsuńW swoim dość długim już życiu nie popełniłam żadnego swetra :( PODZIWIAM!
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty :) Łatki jako urozmaicenie bardzo mi się spodobały ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny niezwykły zwyklak, w jedynym słusznym kolorze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo jest DZIEŁO przez duże D, Kasiu!!! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dominika
Bardzo ładny
OdpowiedzUsuńale sie nadziergałas, super wyszło i wcale nie "zwyklakowo" :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię gładkie wełniaki u faceta, bez żadnych wzorów, paseczków jak u pszczółki czy takich tam. Świetne wykonanie i piękny kolor. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, czy taki zwyklak ! :-) Raczej piękniak ! :-)
OdpowiedzUsuńA co byś poradziła osobom chcącym nauczyć się robienia swetrów od góry ? Wiosenne pozdrowienia ze śniegiem :-) !