poniedziałek, 23 maja 2011

Wygrana u Anabel i Kolorowy Białystok nocą ;)

Dziś szybki post. Jakiś czas temu wygrałam candy u Anabel. Wcześniej nie udało mi się obfocić wygranych cudeniek, ale dziś nadrabiam zaległości. Zobaczcie co zgarnęłam:

Zawieszka serduszkowa i wieszaczek :)

Pokażę jeszcze krótki filmik z wczorajszej wieczornej wyprawy na kolorowe fontanny w Białymstoku. Film zmontował mój operator prawie kamery (czytaj: Canon PowerShot A560) ;D

Przypominam o moim candy, na które można się zapisywać do 1 czerwca.

Pozdrawiam!

niedziela, 15 maja 2011

Wedle zapowiedzi - CANDY

Witajcie! 
Ostatnio na blogu pokazywałam przepisy na dwa ciasta, na końcu posta dodałam, że niebawem zaproszę Was na nieco inne słodkości... Wreszcie mam więcej czasu, a co za tym idzie mam większą możliwość wyżycia się twórczego ;D dobra, nie będę przynudzać, bo w tytule posta CANDY, więc zapewne czekacie na prezentację drobiazgu, który można zdobyć. Troszkę niepewna, bo w końcu to moje pierwsze rozdawiennictwo. Z jakiej okazji? Chyba bez, po prostu, świętuję możliwość twórczego spełniania się. Oto co poczyniłam dla Was:


Świeczniki uczynione z zapałek. Wiem, dość śmiała realizacja tematu, no bo w końcu to zapałki :) to taki mój pierwszy komplet świeczników. Z pewnością powstanie ich więcej. Technika - własna, nie własna? Nie wiem, po prostu klejenie, malowanie, przecieranie i bejcowanie. Stylizowane na stare, choć nie wiem czy do końca mi się to udało. Jak sądzicie?
Kilka detali:


Wymiary:
- duży świecznik: 6x6x9,5cm
- mały świecznik 6x6x7,5cm
Waga: lekkie kurde no ;D


Znajdą się chętni, żeby przygarnąć te dwa świeczniki? :)

Zasady zabawy chyba wszystkim znane, jedynie dla przypomnienia:
- aby wziąć udział w losowaniu zapałczanych świeczników należy zostawić komentarz tylko i wyłącznie pod tym postem,
- w komentarzu proszę o umieszczenie adresu swojego bloga (do zabawy zapraszam także osoby bez bloga, jednak wówczas należy koniecznie podać swój adres mailowy, a o słodkościach można powiadomić np. na facebooku czy gdziekolwiek indziej),
- proszę także o umieszczenie na blogu informacji o candy, obojętnie czy w poście czy na pasku bocznym strony,
- nie wysyłam paczki za granicę,
- zapisy na CANDY trwają do 1 czerwca, do godziny 23:59. 
 
To chyba wszystko :) banerek do pobrania:
Nieśmiało zapraszam :)

niedziela, 8 maja 2011

Ciasta dwa i zapowiedź innych słodkości ;)

Witajcie po dość długiej przerwie. Pokaże Wam dziś, co czyniłam w ten weekend w domku ;) 

Od czasu do czasu nadarzy się okazja, by popichcić nieco z mamą. W sobotę mama wyciągnęła jakąś starą (chyba z 2008 roku) kartkę z kalendarza i zaczęła nią machać do mnie. Na odwrocie był przepis na jakiś torcik brzoskwiniowy. Za brzoskwiniami nie przepadam, ogólnie nie lubię tych owoców z włochatymi skórkami ;D ale na torcik się zgodziłam. Wspólnie z mamą upiekłam takie cuś:
Wiem, że wyglądem nie powala, ale zapewniam, że torcik jest pyszny :)

Dla maniaczek wszelakich wypieków podaję przepis:

Biszkopt:
1 szkl. mąki
5 jajek
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szklanka cukru
aromat migdałowy
tłuszcz i bułka tarta do tortownicy

Krem:
2 szklanki kremówki
1 łyżka żelatyny
cukier waniliowy
8 łyżek cukru pudru (ja dałam zwykłego cukru i też wyszło pysznie ;))
puszka brzoskwiń w syropie

Sposób przygotowania:
Biszkopt - białka ubić z cukrem na pianę, dodać żółtka, następnie kilka kropel aromatu migdałowego i miksować. Do masy dodać mąkę z proszkiem do pieczenia. Ciasto przełożyć do tortownicy i piec ok 30 min.
Krem - rozpuścić żelatynę w ok 6 łyżkach gorącego syropu z brzoskwiń. Kremówkę ubić na pianę z cukrem pudrem i cukrem waniliowym, wlewać wystudzoną żelatynę. Kilka połówek owoców odłożyć, resztę brzoskwiń pokroić (wielkość owoców wg uznania) i połączyć z kremem.
Wystudzony biszkopt przekroić na 2 części. Nasączyć je syropem z brzoskwiń i przełożyć kremem. Posmarować kremem także boki i wierzch ciasta. Udekorować brzoskwiniami.
Uwagi dot. przepisu: 
- w oryginalnym przepisie podane były także płatki migdałów, jednak nie wiem do czego, być może do przybrania? 
- w przepisie jest 2 szkl. kremówki, jednak do przygotowania torciku (patrz zdjęcie) została użyta jedynie szklanka śmietanki, w zupełności wystarczyła do pokrycia całego ciasta (ilość cukru także zmniejszyłam o połowę)
- w moim uznaniu biszkopt równie dobrze można nasączyć jakimś alkoholem ;)
- w przepisie czas pieczenia to ok 20-30 min, jednak w rzeczywistości ciasto potrzebuje ok 40 min pieczenia.


No i drugie ciasto, bo u nas jedno ciasto na weekend to mało ;) rodzinka lubi słodko ;D fota na zachętę:
Przepis na to ciasto pochodzi nie wiem skąd, znam je od bardzo dawna, to ciasto dla wielbicieli cynamonu i wszelkich bakalii :) W zeszycie mamy nazwane jest Ciasto amerykańskie. Dlaczego tak? Nie mam pojęcia.

Przepis:

Ciasto:
4 jaja
1 szkl. cukru
1 cukier waniliowy
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3/4 szklanki oleju
1 1/2 szklanki mąki
2 jabłka
bakalie (jakie kto lubi)
 tłuszcz i bułka tarta do blachy
Sposób przygotowania:
Całe jaja ubić z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać mąkę i proszek do pieczenia, sodę, cynamon oraz olej - wymieszać. Jabłka pokroić i dodać do ciasta, mieszać ręcznie. Dodać bakalie. Ciasto wyłożyć na wysmarowaną tłuszczem i wysypaną bułką tartą blaszkę. Piec ok 40 min.
Uwagi dot. przepisu: jest to ciasto, które zawsze wychodzi, jest proste w przygotowaniu i smaczne :) Pieczone w wąskiej blaszce.

A tak wyglądają te frykasy na talerzu: 

Kto ma bystre oko zauważy, że torcik zyskał plamki z polewy czekoladowej, podobnie ciasto amerykańskie. Polewa ta została wymyślona przez moją mamę. Jest super, bo smaczna, idealnie się kroi (w przeciwieństwie do smarowideł gotowych, zakupionych w sklepie), wspaniale się błyszczy i nie spływa z ciasta.

Przepis na polewę:
4 czubate łyżki kakao, 
4 łyżki wody (równie dobrze może być mleko, wtedy polewa będzie mleczna)
4 łyżki cukru
odrobinę margaryny, na tzw. oko ;) (ok. 3 duże, czubate łyżki)
1 łyżka żelatyny, rozpuszczona w 1/5 szklanki wody
Wstawiamy margarynę z wodą (mlekiem) na ogień, gdy zacznie się roztapiać dodajemy cukier i kakao, doprowadzamy do wrzenia. Masa musi się odrobinę zredukować, po czym dodajemy żelatynę rozpuszczoną w 1/5 szklanki gorącej wody. Chwilkę gotujemy i polewa zrobiona :) polewamy ciasto gorącą masą. Nie czekamy, aż zacznie nam tężeć w garnku, stężeje na cieście, bez obaw ;)
To ilość polewy w zupełności wystarczająca do pokrycia jednego ciasta.

No i zapowiedź trochę innych słodkości ;) zaczynam mieć nieco więcej czasu niż ostatnio, także mój już-nie-tylko-hendmejdowy-blog będzie zawierał zdecydowanie więcej rzeczy ręcznie robionych. Szybka fotka z procesu schnięcia czegoś, co mam nadzieję skończyć w przyszłym tygodniu, a później zaprosić Was na małe co nieco:




Pozdrawiam podglądaczy!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...