Ociągałam się z napisaniem tego posta... bo pogoda za oknem niesprzyjająca myśleniu twórczemu, zachciewa się raczej spać niż ruszać swoje cztery litery ;) Miało być tak: fotki z aktywnej niedzieli (czyt. grill + szybki wypad do Broku nad Bug :)...
Towarzyszyła nam gościnnie Sonia - piesek rasy bardzo ruchliwej, a że mieszka w mieście nadmiar powietrza wiejskiego i ogromna powierzchnia do biegania na podwórku sprawiły, iż psinka szybko się męczyła - brak kondycji ;)
Po spożyciu odpowiedniej ilości kalorii wyruszyliśmy do Broku :) Jeszcze wtedy pogoda była fajna (nie to co teraz) - słonko i ciepło, żwirek nad rzeką nieźle parzył w stópki ;) było przyjemnie!Przyjemna okolica, na niedzielny wypad w sam raz ;) Dziś znowu wygląda słonko (ale już widzę chmuryyyyy....) i całkiem przypadkiem, w jednym miejscu na podwórku znalazłam....
... garść czterolistnych koniczynek! ;D Taką "zabawę" widziałam u Kseni uśmiałam się, jak znajdywałam jedną po drugiej ;) jakieś zmutowane czy napromieniowane miejsce ;) znalazła się jedna pięciolistna:
Chciałam obfocić je wszystkie, co by nikt mi nie zarzucił, że one nie są czterolistne, ale nim je rozłożyłam zaczęły mi więdnąć...
Czterolistnych sztuk 18, trzeba mi wierzyć na słowo, o ;)
********************
A ostatnio postanowiłam założyć konto na Srebrnej Agrafce :) będę się tam pozbywać wszelkich moich wytworków, które będą mi zbywać :) jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam :)
Na razie w sklepiku jest jeden "produkt", ale z czasem znajdzie się ich więcej :)
Pozdrawiam!