sobota, 28 lutego 2015

Coral Ginkgo

     Potrzebowałam ostatnio wydziergać coś szybkiego i coś z niezbyt obfitym wzorem. A że w moje ręce trafiła puchata Soprane, w wyrazistych barwach uznałam, że zbyt skomplikowany wzór nie będzie tu pasował. Wybór padł na chustę Ginkgo - klik! No i wyszła taka chusta, w niezwykle soczystym koralowym odcieniu! Bossssska! :)
 Włóczka: Soprane, korol koralowy, zużycie: ok 1 1/3 motka. Druty: KP 3,5.
Chustę zrobiłam o dwa powtórzenia motywu więcej niż to jest podane w opisie i wyszła w sam raz na wielkość. A sam wzór polecam każdemu, mimo iż dwustronny, to szybko zapada w pamięć.

Pozdrawiam!

piątek, 20 lutego 2015

Madli's Shawl

     Szal wydziergany, w końcu doczekał się sesji, a pogoda dopisała! 
 Madli's Shawl od Nancy Bush z książki 'Knitted Lace of Estonia'.

Wzór zauroczył mnie już jakiś czas temu, ale wtedy nie byłam gotowa podjąć wyzwania, jakim była przede wszystkim mnogość nuppków. Ale w końcu dojrzałam do wzoru, który w rzeczywistości okazał się prosty i bardzo przyjemny w robocie. Jak widać nie taki diabeł straszny ;) Szal w całości prezentuje się tak:
Nie odmówiłam sobie też kilku zdjęć na białym - naturalnym tle z kropelką promieni słonecznych,
a tych dziś nie brakowało! ;)
Szal jest naprawdę delikatny! W sam raz na wyjątkowe okazje, dla wyjątkowej osoby :)
Szuka właściciela! :)
Włóczka: Merino Fine Mondial, kolor śmietankowy, druty: KP 3,5.

Pozdrawiam!

środa, 4 lutego 2015

Chwal chłopa swego, czyli marzenia się spełniają ;)

     Obiecałam post o spełnionym marzeniu, oto i ono.
Proszę Państwa, z wielką dumą prezentuję Wam moje... motowidło! 
     Mój majster się postarał ;) całość wykonał z metalu, bo taki materiał był dostępny, bo w takim dłubie na codzień w pracy, bo było mu łatwiej coś przyspawać, niż wkręcać w drewno ;) nie narzekam! Wygląda na ciężkie i zapewniam, że takie jest! Waży pewnie ok. 10 kg ;D ale to nieistotne. Ważne, że działa jak trzeba (i tu pękam z dumy)! Dzięki kochanie! :))
     Ale podziękowania należą się komuś jeszcze. Niskie ukłony posyłam w stronę Karoliny. To dzięki jej instrukcjom bezproblemowo udało się mojemu majstrowi wykonać takie motowidło. Karolino, dziękuję Ci bardzo! :)
No to jeszcze kilka zdjęć całej konstrukcji... :)
Machina jest naprawdę wieeeeeelka. Domownicy śmieją się, że to motowidło nie do użytku własnego, a takie bardziej na skalę przemysłową ;D 
Jednak po złożeniu wygląda całkiem zgrabnie i zajmuje zdecydowanie mniej miejsca :)
Do pełni szczęścia brakuje tylko zwijareczki ;)) morał z tego posta jest jeden - dziewczyny, chwalcie swoich chłopów, zaprawdę, drzemią w nich ogromne moce, trzeba je tylko wydobyć z głębi ;)) 

Szczęśliwa udaję się na wieczorne dzierganie...
Pozdrawiam!

niedziela, 1 lutego 2015

Dzierga się...

     Delikatna wełenka, o której pisałam TU w końcu wpełzła mi na druty.
I dzierga się.
I to nie byle co! Będzie zwiewnie!
Zdjęcia powyżej już dawno nieaktualne, to taka zajawka i mój osobisty motywator - w końcu jeśli się pochwalę, że dziergam, pasowałoby też pokazać efekt końcowy... oj obym się nie zniechęciła ;) zwłaszcza, że zupełnie przypadkiem przechodziwszy obok mojej ulubionej stacjonarnej pasmanterii, nie wiadomo do końca jak, w moje ręce wpadły takie soczyste w kolorach motki:
No muszę je gdzieś schować! I to bardzo bardzo głęboko ;)

     A już niebawem post o zrealizowanym marzeniu!

Pozdrawiam!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...