piątek, 26 sierpnia 2011

Na potpourri

Dziś pokazuję nieduże pudełeczko na potpourri. Teoretycznie do tego służy, praktycznie może w nim być przechowywane wszystko, co chcemy ;)
Po raz pierwszy pobawiłam się z wypalaniem siarki. Nigdy wcześniej tego nie robiłam. Zawsze wydawało mi się, że jest szybciej, jeśli siarkę obcinam. No i faktycznie - szybkie cięcie nożykiem i nie ma siarki. Postanowiłam jednak spróbować czegoś innego, dlatego tym razem pudełko zrobione jest ze "spalanych" zapałek. Więcej przy tym roboty, ale i efekt inny, ciekawy dość. Żeby nie było tak byle jak układałam zapałki dość równo no i powstał jakiś tam wzorek.
Z wieczkiem też było sporo zabawy ;) w założeniu pudełeczko "do potpourri" no to musi mieć jakieś otworki  - powycinałam. W trakcie roboty pomyślałam, że skoro pokrywka będzie wysuwana dobrze byłoby ją ozdobić z dwóch stron. No i wyszło: z jednej decoupage, z drugiej zapałki (siarka obcinana) i wypalony wzorek. 
Pobawiłam się też bejcami :) co prawda nie mieszałam ich, ale nakładałam różne odcienie w różnych miejscach pudełka (palisander + jasny dąb + lakier bezbarwny półmat). Jak na takie pierwsze jestem dość zadowolona i chyba będzie więcej ;) nie zanudzam już, porcja fot:

Wymiary: 14,5x9,5x5,5cm


***************
I jeszcze pokaże Wam przesłodkie drobiazgi od Wiedźmy, u której udało mi się złapać licznik ;)
Malutki niebieściutki kuferek, a w nim filcowe biżu + dwa magnesiki :)) Wiedźmo, takie drobiazgi cieszą mnie najbardziej :)) dziękuję!

Na dziś wsio ;) 
Pozdrawiam podglądaczy!

niedziela, 21 sierpnia 2011

Pierwsza podusia :}

Właściwie to nie podusia, a poszewka na poduszkę ;) Udało się, nadziergałam łącznie 72 kwadraciki, zszyłam igłą, bo tak jakoś bardziej mi się widziało, no i jest. Z jednej strony multikolor, z drugiej sam fiolet. Zapięcie, a raczej wiązanie ;) zrobiłam tak jak się wiąże sznurówki. Guziki za nic mi tam nie odpowiadały, więc uplotłam warkoczyk z włóczki i jest zapięcie :) Jestem mega zadowolona, bo to pierwsza moja podusia, ba! Pierwsza tak duża, użyteczna szydełkowa rzecz, jaką udało mi się zrobić. Idealna nie jest, ale moja!





 **************************
Ostatnio szczęście się do mnie uśmiechnęło - wygrałam candy u lejdik :)
spójrzcie jaki śliczny świecznik udało mi się zgarnąć:
Ma piękne spękania, udało mi się to uchwycić ;) lawendowy i uroczy. Kochana, bardzo Ci dziękuję!

Na dziś to wszystko :)
Pozdrawiam podglądaczy!

wtorek, 16 sierpnia 2011

Wyniki Candy Kolczykowego :)

Dziś szybciutko, wyniki candy i mała fotorelacja z losowania :) kilka faktów: na zabawę zapisało się 53 osoby (komentarzy było więcej, ale jeden podwójny i dwa niezwiązane z candy). Jak się okazało bardziej przypadły Wam do gustu waniliowe kolczyki (24 osoby), zielone cieszyły się mniejszym powodzeniem (17 chętnych). Reszta (aż 12 osób!) no cóż, nie zdeklarowała jakie kolczyki woli, choć przypominałam o tym. Nie chciałam odrzucać tych osób, dlatego losowo zostały przydzielone do jednej z grup :) nie przedłużając...

Przebieg losowania. Na pierwszy ogień grupa waniliowców ;D
losuje mój starszy braciszek, sierotka Łukaszek ;)
Aniu! Gratuluję! Waniliowe kolczyki są Twoje :)

No i losowanie nr 2: grupa ogórkowców. Mieszanko...
Agato! Tobie również gratuluję :) zielone kolce polecą do Ciebie :)

Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za udział w zabawie :) pierwszy raz rozdawałam frywolitkowe cukiereczki i miałam tremę (no bo jakby niedawno zaczęłam frywolić) ;)

Aniu i Agato! Wam gratuluję i proszę o Wasze adresy na mojego maila. Znajdziecie go w zakładce KONTAKT

Pozdrawiam!

piątek, 12 sierpnia 2011

Od tego się zaczęło

Nigdy nie opowiadałam od czego zaczęła się moja przygoda z zapałkami. A zaczęła się już dobrych parę lat temu. Pierwszymi drobiazgami, które skleiłam z zapałek były dwa, śmieszne mikro domki, być może kiedyś je pokażę. Jednak tak naprawdę pierwszą bardziej poważną, większą rzeczą, jaką się zajęłam był okręt. Wspominałam o nim na blogu o TU (dla zainteresowanych surowy stan statku o TU).
Zaczęłam go kleić bardzo dawno, będzie dobrych kilka lat. Nie jestem w stanie określić dokładnej daty, ale wiem, że było to na pewno po emisji pierwszej części "Piratów z Karaibów" w tv ;) Nie da się ukryć, że uwielbiam ten film i klimat, w jakim jest utrzymany.
Po obejrzeniu "Piratów..." zaczęłam poszukiwać różnych pirackich statków, dowiedziałam się też, że okręt  Jacka Sparrowa to ten sam, który można zobaczyć w filmie "Bunt na Bounty" z Melem Gibsonem. Nie było rady - musiałam spróbować skleić coś pirackiego ;) oczywiście jeszcze wtedy nie wiedziałam, że zajmie mi to tak długo ;D Samo sklejenie kadłuba szło mi dość gładko, bardziej ociągałam się z pobejcowaniem no i zrobieniem masztów i olinowania. Długo, długo zastanawiałam się jak to zrobić. Przyszedł jednak dzień, w którym postanowiłam nie rozpoczynać żadnych zapałczanych projektów, póki nie skończę statku. Ostatecznie zdecydowałam wzorować się na wyglądzie "Piotra z Gdańska" z MM. Dziś galeon wygląda tak:

Wybaczcie, że zasypałam Was tyloma zdjęciami, ale chciałam pokazać jak najwięcej detali statku. Dla utrzymania klimatu trochę wspaniałej muzyki z wiadomego filmu ;)

Pozdrawiam podglądaczy!

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Aniołki i przeprosiny szydełka

Próbuję sobie różnych wzorów na frywolitki i ostatnio zmajstrowałam dwa bardzo proste aniołki:
Na zdjęciach tego nie widać, ale aniołki są oprawione w małe antyramki. A jak ciężko takie obfocić! ale po wielu, wielu próbach coś tam wyszło. 

W tytule posta napisałam "przeprosiny szydełka", ponieważ jakoś zaniedbałam nauki szydełkowania na rzecz frywolitki. ALE ;) od jakiegoś czasu chodzi za mną szydełkowa narzutka z kwadracików, na pewno wiecie o jakie mi chodzi. Nie było rady i musiałam spróbować :) oczywiście nie obyło się bez problemów. Brakowało mi schematu na porządny kwadracik. Czemu porządny? Bo wszystkie, jakie znajdywałam w sieci były jakieś dziwne, kwadraciki nie były kwadracikami tylko raczej stożkami. O pomoc zwróciłam się do Ines z TEGO bloga. Była tak miła i wysłała mi kilka schematów na kwadraciki, takie różne :) naoglądawszy się tych wszystkich wspaniałości uległam, wyciągnęłam szydełko i zaczęło się:
Jak widać kolorowo mi ;) na początek myślę, że spróbuję wydziergać poszewkę na podusię, a potem spróbuję stworzyć coś bardziej stonowanego kolorystycznie :)

I jeszcze kilka kwiatków z ogródka i z parapetu :)
Mała prośba-pytanie: wie ktoś jak nazywa się ten kwiat kwitnący na różowo, na drugim zdjęciu, obok gloksynii? Nie znam jego nazwy, a chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o jego pielęgnacji :)
*********************
Myślę, że znalazłam nazwę tego kwiatka :)) po długich długich poszukiwaniach doszłam do wniosku, że roślina zowie się smithiantha, cokolwiek to znaczy ;D

*********************
Dodaję też schematy na aniołki z tego posta :)
Starałam się, aby schematy były czytelne, dlatego nie wszędzie pisałam ile słupków potrzeba. Kółeczka i łuczki się powtarzają, tylko tam, gdzie jest jakaś zmiana opisałam rysunek. Mam nadzieję, że jest to w miarę czytelne :)
***********************

Na dziś to wszystko :) 
Pozdrawiam podglądaczy!

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Wreszcie skończone

Udało mi się skończyć kolejne pudełko z zapałek. Trochę się przy nim grzebałam, bo a to ogórki, a to kuszące frywolne wzory na mnie patrzyły i nie było rady ;) Zaczęłam je majstrować dość dawno, może  z miesiąc temu? Założenie było takie: ma być inne niż dotąd, inaczej skonstruowane, inne zawiasy, obowiązkowo z dodatkiem dekupażowym (bo daawno nic takiego nie czyniłam, normalnie wstyd) i czymś jeszcze... W trakcie mocowania zapałek wymyśliło mi się, że musi być jakiś malutki dodatek ze starej skóry. Ostatecznie narodziły się skórzane zawiasy. Celem większego udziwnienia przeszyłam je cienkim, miedzianym (chyba) drucikiem, który objawił mi się podczas demontażu jakiegoś obiektu. W planach miało być to pudełko zamykane na zatrzask, ale jak to często bywa odmieniło mi się. Ornamenty z dolnej i górnej części pudełka pochodzą z tej samej serwetki. Dla lepszego dopasowania pomazałam wzory bejcą no bo po co mi inne media? ;) oczywiście robiłam to paluszkiem, bo tak najwygodniej. Środek pudełka wyjątkowo wyłożyłam zapałkami. Pomalowałam farbami (akryle + plakatówki) i bejcą. Miało wyjść jak brudne, chyba wyszło. Ach, zewnętrzna część pudełka to też bejca (palisander, półpołysk, dulux).

Wymiary pudełka: 16,8x14x9cm

Pozdrawiam podglądaczy!

P.S. przypominam też o moim kolczykowym candy, na które można zapisywać się do 15 sierpnia włącznie. Już teraz wiem, że segregowanie komentarzy nie będzie łatwym zadaniem, ponieważ część osób nie zamieszcza informacji o tym, które kolczyki wybiera. Jeśli osoby te nie zdeklarują się do końca trwania zabawy przydzielę je losowo do jednej z grup.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...