sobota, 6 grudnia 2014

Niepozorna

     Oto i ona, powstała moja druga czapka robiona na drutach!
Trochę niepozorna...
Na pierwszy rzut oka wygląda jak najzwyklejsza czapa,
ale to, co widać na powyższym zdjęciu jest środkiem czapki ;)
Z zewnątrz wygląda nieco inaczej...

W czapce wykorzystałam ażurowy wzór typowy dla szali estońskich, opisany nazwą 'Kapakiri 3'.
Tak więc ta niepozorna czapka może śmiało uchodzić za dwustronną - kiedy znudzi się bardziej 'plamista' ażurowa strona czapki szybkim ruchem można ją zmienić w zwyklejszą sztukę ;)
Ogólnie podoba mi się, choć ta czapka przeznaczona jest dla mojej mamy. Ja chyba wolę mniej krzykliwe kolorystycznie nakrycia głowy (a tak naprawdę nie lubię nosić czapek!). 
A Wam jak się podoba? ;)

Pozdrawiam!

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Komplet Milowy

     U mnie dalej tematyka zimowa, przynajmniej staram się bardzo, żeby taka była. Wciąż mam ogromną ochotę na dzierganie szydełkowych lekkich i dziurawych, bardzo letnich tunik, bluzek itp. (stan taki utrzymuje się u mnie przez/dzięki Eweli - przy okazji, dajcie jej 'kopa' motywacyjnego do roboty ;)), ale chcę też uczyć się nowych rzeczy. Dlatego dziś mam do pokazania kolejny ciepły drobiazg dla małej panienki: Komplet Milowy.
     Komplet nazwałam Milowym z dwóch powodów. Pierwszy: dla mnie to taki krok naprzód w dzierganiu na drutach. Może nie jest to postęp milowy, ale zawsze ;) w końcu poczyniłam moją pierwszą czapkę na drutach! A po drugie komplet jest dla półtorarocznej Milenki - Mili - stąd Milowy :) 
Wzór czapki bajecznie prosty, kilka warkoczy... plus kokardka w kolorze beżowym... Do tego nieco uboższy szaliczek, z jednym tylko warkoczykiem.
Komplet powstał z tej samej włóczki, co poprzednio, czyli Cotton Soft YarnArt.
Dziergany drutami KP 2.5 i 3.5. 

     A to dowód, że zimowe dzianinki mam dalej w planach... :)
Pozdrawiam!

piątek, 31 października 2014

Szaliczek dla Weroniki

     Dziś bardzo szybciutko chcę pokazać drobiazg, który skończyłam dokładnie wczoraj - cieniutki, delikatny szaliczek dla małej damy :) To mój pierwszy szalik na drutach! ;) A przecież zazwyczaj przygodę z 'drutowaniem' zaczyna się od szaliczków właśnie... u mnie pierwszą wydzierganą rzeczą był sweterek dla dziecka... jakoś tak nie po kolei było u mnie z nauką robienia na drutach ;) Ale do rzeczy, szaliczek prezentuje się tak:
Robiłam go prostym ściegiem ryżowym, który próbowałam też chyba pierwszy raz...
Dla niewtajemniczonych opis pochodzący z książki Teresy Pięcek
'Mój debiut w dziewiarstwie ręcznym':
     Szaliczek wyszedł dość długi - po to, by można było go owinąć dwukrotnie wokół dziecięcej szyi ;) Dziergałam go z cieńszej wersji włóczki Jeans, czyli Cotton Soft YarnArt drutami KP nr 2,5mm. Włóczkę na wyroby dziecięce szczerze polecam! :)

Pozdrawiam!

sobota, 18 października 2014

Crochet skirt Mini-Midi :)

     Tego roku miałam już nie dziergać rzeczy szydełkowych, rzeczy ażurowych, typowo letnich, ponieważ sezon na takie udziergi już dawno przeminął. Jednak nie umiem się oprzeć coraz to ciekawszym projektom :) a takich w sieci nie brakuje! Ostatnio uległam takiej plażowej piękności: Klik! no i musiałam spróbować wydziergać :) 
Moja wersja różni się chyba tylko detalami, np. długością frędzli no i jeszcze jednym maleńkim elementem w kratkowym wzorze, ciekawe czy ktoś zauważy ;) no! z pewnością także rozmiarem ;) Celowo sznureczki zrobiłam dłuższe, dzięki czemu ta mini wydłużyła się na midi :)
Na tyłku wygląda tak:
     Spódniczkę dzierga się wyjątkowo szybko, dwa-trzy wieczory (z czego jeden to dłubanie frędzli) i gotowe! Miła robótka, naprawdę polecam :) Robiłam z kordonka Aria szydełkiem 1,6mm, a na rozmiar M zużyłam ok. jednego motka, z czego większość sznureczka pochłonęły frędzelki :)
     No i nie opuszcza mnie ochota dziergania takich lekkich rzeczy... :)

Pozdrawiam!

piątek, 10 października 2014

Crochet Dress

     To już chyba jedna z ostatnich moich prac typowo letnich tej... jesieni ;) szydełkowa sukienka, której zapowiedzi mogliście widzieć wcześniej. Robiłam ją na zamówienie, miała być na przyszłe lato, ale miałam kilka motków nici, które chciałam przeznaczyć na jakąś torebkę i postanowiłam je po prostu wypróbować. Okazało się, że niteczka nadaje się na sukienkę, więc przystąpiłam do dzieła! :)
No i kilka detali...
Najtrudniejszy moment robótki: łączenie góry ze spódniczką :)
Myślałam najpierw nad jasną haleczką, ale jakoś mi się to nie widziało...
Zdecydowałam, że sukienka lepiej się prezentuje na ciemnym podkładzie,
w końcu pięknie podkreśla wzór :)
Bez podkładu może stanowić sukienkę plażową ;)
Zapomniałam dodać, że sukienkę robiłam ze zdjęcia... o tego (ta pani w żółtym na dole po lewej):
Nie wiem jak Was, ale mnie okładki numerów inspirują bardziej niż same egzemplarze ;) Czasopismo na zdjęciu co prawda widać jak na dłoni, ale numeru już nie... więc schemat rozrysowałam sama, choć wydaje mi się, że i tak jest inny niż w oryginale:
     Tak czy siak, wyszło nie tak źle... moja sukienka jest "gęstsza" we wzorze, różni się też ułożeniem kwadratów (różnica wynika oczywiście z ilości elementów). Ponadto przesunęłam siateczkowy pas - oryginalnie znajduje się w okolicach bioder, w mojej wersji ciut wyżej, modelując tym samym talię.
Dane techniczne do rozmiaru M:
- włóczka: Cable 5, kolor beżowy
- zużycie: 7,5 motka
-szydełko: Tulip 1.6mm

Pozdrawiam!

środa, 24 września 2014

Miętowa Gail

     Chwyciłam za druty, potrzebowałam odpoczynku od szydełkowych elementów,
o których będzie niżej...
...no i wyszła mi Gail, tym razem nieco inna niż wcześniejsze wersje. Wydziergana z grubej, akrylowej włóczki (de facto tej, która była do zdobycia w niedawnym candy), blokowanie raczej niewiele w tym przypadku dało, ale... chuście nie można zarzucić przynajmniej tego, że nie grzeje ;)
     Edit: za radą Agnieszki ten oporny akryl pięknie się zblokował potraktowany żelazkiem i gorącą parą - chusta nabrała wyrazu i stała się delikatniejsza, wręcz lejąca w dotyku. Agnieszko, dzięki wielkie za podpowiedź! :)
Fajnie wygląda, do zamotania na różne sposoby...
miętowa, trochę kojarząca się ze zmarzniętą trawą...
Jak na jeden motek włóczki mogę powiedzieć, że wyszła naprawdę spora!
Dane techniczne:
- włóczka: Kalina
- zużycie: 1 motek
- druty: KP 3.5

     Przy okazji - idąc z duchem czasu zaistniałam ostatnio również na Facebooku. Do polubienia jako 'Myszki Dzierganie' - na pasku bocznym bloga skrót do fanpage'a. Zapraszam do polubienia!

     A czemu musiałam odpocząć od szydełka?
Ano, bo dziergam sukienkę... ale o tym będzie później, duużo później! :)

Pozdrawiam!

środa, 10 września 2014

Thai Style Summer Tunic

     Mimo, iż za oknem już czuć powiew jesieni, pokazuję dziś tunikę bardzo letnią
- Thai Style Summer Tunic,
wzór dostępny na Ravelry.
     Sam wzór nie jest trudny, więc polecam robótkę nawet początkującym. Tunikę dość szybko się robi, o dziwo mi najszybciej poszło z okrągłymi elementami, górę kilka razy prułam, ponieważ troszkę inaczej zrobiłam układ trójkątów niż jest to podane w oryginalnym opisie - mam na myśli przede wszystkim ilość powtórzeń oraz sposób łączenia przodu i tyłu. Część dolną tuniki, czyli poniżej obręczy z kółek robiłam jak w opisie, jednak dodałam dwa motywy więcej. Gdybym tego nie zrobiła tunika byłaby raczej bluzką, a tak zyskała na długości a ja wykończyłam przeznaczoną na ten projekt włóczkę niemal co do cm :) Dla zaznaczenia przodu dodałam jeszcze łańcuszkową kokardkę z drewnianymi koralikami.
     Tunika na modelce wygląda tak (wybaczcie prześwietlone zdjęcia, jednak Pani Jesień nadeszła i robi swoje, jeśli chodzi o oświetlenie):
Myślę, że tunika z powodzeniem może stanowić też sukienkę plażową, np. na bikini :)
 
Tunika-sukienka na razie szuka właścicielki!
Dane techniczne do rozmiaru M:
- włóczka: Alize Bamboo Fine
- zużycie: 2 motki (880m)
- szydełko 1,6mm
 
Pozdrawiam!

środa, 20 sierpnia 2014

Cytrynowa z koronką

     Za oknem coraz bardziej czuć zbliżającą się jesień, a ja jeszcze w klimatach nieco cieplejszych... skończyłam dziergać, szyć taki mój prywatny eksperyment, test, czy dam radę, i czy w ogóle wyjdzie z tego coś, co będę mogła założyć 'do ludzi'. Trochę debiut, bo pierwszy raz szyłam bluzkę... tak wygląda:
      Robiłam ją chyba trochę w niewłaściwej kolejności, bo najpierw uszyłam cytrynową tubę (teoretycznie łatwe!), ale bez wykroju. Po prostu posłużyłam się już znoszoną bluzką, którą bardzo lubię i dobrze na mnie leży, trochę mocniej podkreśliłam talię... No i potem zaczęły się schody, bo jak poczciwym Łucznikiem w ogóle obrzucić brzegi boków? Ma taką funkcję ten 'dziadziuś'? Więc zszyłam na maszynie dwie części, ale krawędzie zabezpieczałam już ręcznie. Potem chciałam doszyć lamówki itd. ale uznałam, że to jeszcze nie ten etap w mojej szyciowej edukacji i postanowiłam dorobić szydełkową górę. Kolejne elementy dołączałam na bieżąco, najpierw doszywając (na maszynie!) obwód z elementów na wysokości biustu, a później łączyłam kolejne szydełkowe kółeczka, kształtując dekolt i pachy.
      Czemu wydaje mi się, że to niewłaściwa kolejność działań? Ano, bo chyba prościej byłoby najpierw zrobić koronkową górę, zblokować i potem doszyć do materiału - wtedy wszystko ładniej by pasowało. Choć przyznam, że jestem w miarę zadowolona z całości.
Dziergałam ze Snehurki w kremowym kolorze oraz Snehurki Ombre w odcieniach cytrynowych.
Rozmiar M/L
Materiał: nieznanego pochodzenia ;)

Ciekawa jestem Waszych opinii, zwłaszcza, jeśli chodzi o szycie.
Pozdrawiam!




LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...