piątek, 12 sierpnia 2011

Od tego się zaczęło

Nigdy nie opowiadałam od czego zaczęła się moja przygoda z zapałkami. A zaczęła się już dobrych parę lat temu. Pierwszymi drobiazgami, które skleiłam z zapałek były dwa, śmieszne mikro domki, być może kiedyś je pokażę. Jednak tak naprawdę pierwszą bardziej poważną, większą rzeczą, jaką się zajęłam był okręt. Wspominałam o nim na blogu o TU (dla zainteresowanych surowy stan statku o TU).
Zaczęłam go kleić bardzo dawno, będzie dobrych kilka lat. Nie jestem w stanie określić dokładnej daty, ale wiem, że było to na pewno po emisji pierwszej części "Piratów z Karaibów" w tv ;) Nie da się ukryć, że uwielbiam ten film i klimat, w jakim jest utrzymany.
Po obejrzeniu "Piratów..." zaczęłam poszukiwać różnych pirackich statków, dowiedziałam się też, że okręt  Jacka Sparrowa to ten sam, który można zobaczyć w filmie "Bunt na Bounty" z Melem Gibsonem. Nie było rady - musiałam spróbować skleić coś pirackiego ;) oczywiście jeszcze wtedy nie wiedziałam, że zajmie mi to tak długo ;D Samo sklejenie kadłuba szło mi dość gładko, bardziej ociągałam się z pobejcowaniem no i zrobieniem masztów i olinowania. Długo, długo zastanawiałam się jak to zrobić. Przyszedł jednak dzień, w którym postanowiłam nie rozpoczynać żadnych zapałczanych projektów, póki nie skończę statku. Ostatecznie zdecydowałam wzorować się na wyglądzie "Piotra z Gdańska" z MM. Dziś galeon wygląda tak:

Wybaczcie, że zasypałam Was tyloma zdjęciami, ale chciałam pokazać jak najwięcej detali statku. Dla utrzymania klimatu trochę wspaniałej muzyki z wiadomego filmu ;)

Pozdrawiam podglądaczy!

29 komentarzy:

  1. SZOK!!!!!!!! Rewelacja :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjnie żonglujesz zapałkami, okręt to istne mistrzostwo !

    OdpowiedzUsuń
  3. Oniemiałam.
    Okręt jest rewelacyjny.
    Mąż właśnie stwierdził ze chciałby taki na telewizorze zamiast tych moich bibelotów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś niesamowita. Toż to prawdziwe dzieło sztuki. Podziwiam dbałość o szczegóły. Cudo!!!! Wykonany perfekcyjnie, aż szczęka mi opadła. Zdaje sobie sprawę ile pracy w to włożyłaś

    OdpowiedzUsuń
  5. Ło matko!!!! Misterna i perfekcyjna robota...Jesteś niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
  6. KObieto zaskoczyłaś mnie i to z podwójną siłą. Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fantastyczne, ale z pewnością niezwykle pracochłonne :)) podziwiam kunszt i cierpliwość :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Statek jest przecudny. Od dziecka marzył mi się trójmasztowiec pod żaglami. Żałuję, że nie jestem taka zdolna! Szczerze Cie podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. O rany podziwiam za cierpliwosc, piekny, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Rany boskie! Jest genialny. Zdolna bestia z Ciebie, nie ma co. Piratów też bardzo lubię, obejrzałam wszystkie części a Twój statek jest mistrzowski. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem pod OGROMNYM wrażeniem! Coś niesamowitego...pokłony najniższe!
    Ciepło pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko, ale cudo!!! Masz talent :) Swietna robota!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasiu, no to jest arcydzieło! Podziwiam za niezwykły talent, konsekwencję i cierpliwość! Jest piękny!!!
    A co "Piratów.." też mi się podobali,... ten Johnny, eh...;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasieńko, aż mnie zatkało. Ten okręt jest po prostu niesamowity! To jedna z najcudowniejszych rzeczy jakie w życiu widziałam. Jesteś prawdziwą zapałkową mistrzynią! A stare okręty uwielbiam, chciałabym móc wyruszyć w rejs repliką pinasy lub fluity :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ślubny mój, który jest sam modelarzem i sędzią przy pierwszym zdjęciu powiedział; o kurde, potem już nic nie mówił...

    OdpowiedzUsuń
  16. Niesamowita cierpliwośc. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Brak mi słów, zatkało mnie, umarłam... Te detale, ta precyzja... Jest wspaniały!!! Zawsze byłam wielbicielką Twoich zapałczanych wytworów, ale teraz padłam na kolana ;-)) Kasiu, jesteś mistrzynią!!!
    Ściskam czule i chylę czoła!
    ps
    mam ostatnio problemy z zamieszczaniem komentarzy, proszę o wyrozumiałość...

    OdpowiedzUsuń
  18. dziękuję za komentarze! :)) teraz co prawda przystopowałam z zapałkami, no bo dziergam sobie tą podusię (jeszcze TYLKO 8 kwadratów do końca, obrobić, zszyć i basta! ;D), ale plany w główce się układają i już wiem co będę kleić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. absolutnie fantastyczny! oczy aż nie chcą uwierzyć, że to ręczna robota! ;)) najbardziej zachwyciły mnie detale... wygląda jak... "żywy" ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. o żesz Ty zdolniacho, jakie cudo wyczarowałać, szczerze podziwiam :D

    OdpowiedzUsuń
  21. :D na pokład wsiadać, statek odcumować, ster w dłoń, podbijamy morzaaaaaa....
    eee, że co?? to nie statek?? Jak nie statek jak przecież widzę, że jednak statek... z rejsu wygryźć się nie dam!! No... e, że co?? że to tylko taki na półkę?? Nie wierzę... a co z przygodą, z abordażem, łupieniem innych statków, hę?? aha... no już rozumiem, rozumiem, ale i tak wygląda jak żywy!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Podziwiam - ta precyzja, dokładność i dbanie o szczegóły rewelacje-masz talent :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem pełna podziwu...Zdolna z Ciebie osoba, i jakie nietypowe hobby...Ten statek jest rewelacyjny, dopracowany w każdym szczególe. Już sobie wyobrażam ile pracy w to musiałaś włozyć. Szok.

    OdpowiedzUsuń
  24. O wow jest pod ogromnym wrażeniem!!niesamowity jest ten statek!!!podziwiam podziwiam ogromny talent!!!zobaczyć go na żywo,byłoby cudownym przeżyciem:)jestem żeglarką i po prostu się wzruszyłam eh cudowny:) Pozdrawiam Melisa

    OdpowiedzUsuń
  25. Kasiu, napiszę krótko i na temat: mistrzostwo świata!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Wow. przepiękny galeon, zachwycił mojego syna, również fana Piratów z Karaibów. Dziękuję za odwiedzinki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...