poniedziałek, 14 marca 2011

I narodził się Marian

Spodobało mi się to szydełkowanie dziwactw. Zatem dziś pokażę Wam kolejnego mego stwora. Miał być miś a wyszedł, sama nie wiem, jakiś psi ma ten pyszczek...

Oto Marian. Uchalek taki troszkę. Niezbyt symetryczny,  ale no to co ja na to poradzę, inaczej widać nie umiem. Nosek i te niby-oczka ma wyszywane. Dotąd nie wiedziałam jakie są w dotyku te szydełkowe stwory. Nigdy nie miałam okazji takiego widzieć na oczy a co dopiero pomacać. Okazało się, że zabaweczki takie dają się dowolnie formować. Obawiałam się, że wydziergam takiego a ten mi nie będzie chciał stać czy siedzieć a tu nie! Nie dość, że siedzi to i miny różne robi. Tak wygląda zdziwiony Maniek:

Uszka nastroszone, a jaki uważny. Zobaczcie, teraz macha Wam "papa":


No to "papa" ;)

p.s. Maniek ma 6,5 cm wysokości.

10 komentarzy:

  1. Marian jest super.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marian jest bardzo sympatyczny :P przynajmniej mnie kupił od razu :) zazdroszcze tego szydełkowania...mnie się marzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Pyszczek ma wesolutki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. urocze maleństwo, chyba się też skuszę na takie słodziaki...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no, Maniek wymiata! Świetny!
    Miałam kiedyś żółwia, który tak samo miał na imię;)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodki ten misiek. Ostrzegałam Cię,że to szydełkowanie wciąga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie zapraszam mam do sprzedania lub wymiany mini zestaw Frywolitkowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładne prace :)
    Dzięki za odwiedziny na moim blogu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój Marian jest uroczy! Ach....
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...