Motywuję się do pisania pracy mgr, dlatego nie zaczynam tworzyć nic pracochłonnego. Pokażę Wam jednak małego miśka, którego ufilcowałam już jakiś czas temu, z przyczyn dla mnie niejasnych nie pokazałam.
Zrobiłam jeszcze malutki igielnik do kuchni. Takie serduszko na szydełku. W środku ufilcowane serduszko z filcu. Podoba mi się to połączenie filc-szydełko.
No i nie mogę nie pokazać zdjęć z domku. Hiacynty, ale śliczne, obserwowałam jak się rozwijają. Różowy po prostu jest uroczy (a niby nie lubię zbytnio tego koloru ;) ).
Troszkę się pobawiłam aparatem i gimpem ;) Zdjęcia powyżej to próby łapania odpowiedniej ostrości na obiekcie, ustawianej ręcznie (na poczciwym Canonie A510). Przy zdjęciach kwiatków nie zmieniałam kolorów. Za to zabieg taki był konieczny przy miśku-zawieszce z racji tego, że zdjęcia robione były w akademiku, przy zasłoniętych żółtych roletach i mocnym słońcu. Dawało to dość nieciekawy efekt. Stąd zabawy kolorami.
Pozdrawiam niemal wiosennie!
Kwiatki może i śliczne ale nie dorównują Tobie :*
OdpowiedzUsuńMisiek i serduszko cudne! Strasznie fajne są takie małe cudeńka, podziwiam! A hiacynty... aż zapachniało wiosną, choć u mnie w górach na nowo zima i kupa śniegu:) Uściski!
OdpowiedzUsuńNo, dziewczynko... to ja spokojnie nie zaglądam, bo myślę, że pracę piszesz... a tu proszę bardzo: i pieski, i żółwiki, i Maryjan! Wszystko, żeby od PRAWDZIWEJ roboty się wymigać ;-) Co to ma być, ja się pytam?!
OdpowiedzUsuńI w dodatku okazało się, że mam koszmarne zaległości... ale poczytałam i uzupełniłam, nawet jajo potłuczone widziałam - myślałam, że się strzaskało na okruszki, nie jest tak źle ;-)
A misiaczek- słodziaczek jest cudny... dla mnie filcowanie na sucho to mistrzostwo świata! Taka przytulanka na szczęście... Przyda Ci się, jak się nie zabierzesz do pisania! ;-))
Ściskam!!
Danuś, bejbe, słodzisz ;P
OdpowiedzUsuńBulmo - no mam nadzieję, że śnieg zniknie szybko, w sobotę i u mnie w domu był, ale szybko znikł :)
Inkwizycjo - bo piszę, jednak tworzę sobie zdrowe przerwy, żeby nie ogłupieć :D jajko jest zniszczone, ale tak obfociłam, że cała brakująca skorupka jest niewidoczna :)
Ależ, Kasiu droga, żartowałam ;-) mam nadzieję, że nie bierzesz sobie moich "docinków" do serca... ;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam czule!
Misiaczek słodziutki :) I cała reszta też śliczna. Kolor hiacyntów wspaniały. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlicjo, również mam nadzieję, że wiosna w końcu przybędzie na dobre
OdpowiedzUsuńInkwizycjo - na żartach się znam, oj znam :D
Anabel - dziękuję
Fajny misio i serduszko. Super pomysł na połączenie filcu i szydełka. Kwiaty masz cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńojej następne malutkie cudeńko, misiaczek słodziutki... powodzenia w pisaniu pracy... pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńte małe miśki są cudne ! taki mały, poręczny przyjaciel :)
OdpowiedzUsuńMiś przecudny i przesłodki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmisiek świetny! sama zaczynam przygodę z filcem:) Niedługo mam nadzieję, że będę miała czym się pochwalic na blogu:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń