niedziela, 19 grudnia 2010

Brak czasu...

No właśnie, ostatnio brak czasu, jakieś kolokwia, bieganie za prezentami, a jeszcze cała masa zajęć czeka. Mnóstwo sprzątania i gotowania przede wszystkim :) z tego względu nie mam czasu zupełnie na nic. Pokażę Wam jednak to, co udało mi się stworzyć (a właściwie napocząć).

Na zdjęciu  powyżej: wieczko pudełka, zaczęte oj, chyba w wakacje nawet. Dlaczego tak się z nim grzebię? Bo jest niesamowicie ciężkie, duże i targać go do akademika nie będę :) co prawda nie jest skończone, jedynie zewnętrzna część wieczka zdaje się zbliżać ku końcowi wszelkich prac kosmetycznych. Samo pudełko zrobione jest z jakiejś grubej, brzydkiej sklejki. Znalazłam je gdzieś na strychu w domu. Oklejone było przedziwną ceratą - wcześniej to było pudełko po sztućcach. Wyrzuciłam z niego przegródki, oderwałam materiał nieznanego pochodzenia, wyczyściłam, no i zaczęła się zabawa. Wymyśliłam, że takie zostać nie może a i pomalowanie pudełka nie ukryje jego stanu. W ruch poszły zapałeczki, a jakże! Ile? Nie mam zielonego pojęcia, stwierdzam jednak, że duuuużo. I pudełko czekało jakieś dwa miesiące... 
Potem już patrzeć nie mogłam jak tak leży pod regałem i na mnie patrzy. Jednym słowem - dojrzało. Trzeba było się nim zająć. Wyciągnęłam papier ścierny, mocno przetarłam nierówności ale czegoś mi na nim brakowało. Postanowiłam wypalić jakieś wzorki. Potem się naoglądałam Waszych prac dekupażowych i musiałam dodać coś jeszcze. Może przekombinowane, może nie, mi się podoba.
Widać, że raczkuję w decu, to moje drugie spotkanie z tą techniką. Tym razem miałam dostęp do farb akrylowych. Nie da się ukryć - do decu niezastąpione. Nic się nie rozmazuje i szybko schnie. Potem tylko lakier i gotowe :)

Uczę się też szydełkować, wszyscy robią serwetki, śnieżynki i inne cuda. Podpatrzyłam jak mama dzierga podstawki dla brata, spróbowałam. Oto co wypociłam:
Pierwsza podstawka - kordonek podkradziony mamie, druga - mulina.

Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Fajne to drugie życie kuferka, choć jeszcze nieskończone, już mi się podoba:) Lubię takie artefakty nadgryzione zębem czasu:)W decoupage wróżę Ci powodzenie:) pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóżeś tymi zapałkami tam robiła? wykładałaś wieko? proszę o szczegółowe informacje! Pudełko wygląda imponująco, widzę że już rozgryzłaś dekupażowe tricki ;-)
    Ja co prawda wolę bardziej ascetyczne, minimalistyczne prawie... ale ten bizantyjski sztafaż robi wrażenie ;-) Śliczne jest!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bulma - dziękuję za "wróżby", oby się spełniły ;)

    Inkwizycja - tak, pudełko jest całkowicie wyłożone zapałkami, nie tylko wieko, środek pudełka (a właściwie powinnam powiedzieć pudła hehe)także :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pudełko wyszło świetnie. Podkładki jak na pierwsze szydełkowe dzieła to są super. Uważaj, bo jak Cię wciągnie to szydełkowanie to już nie puści. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta druga jest bardzo wiosenna - Jomo

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...