czwartek, 17 maja 2012

Donos ;)

     Donoszę z wielką radością, że pudełeczko z poprzedniego posta nabiera kształtów :) część, którą uważam za najbardziej pracochłonną (wyklejanie zapałkami) ukończona w 80%. Pozostało jeszcze troszeczkę... a potem szaleństwo, które uwielbiam - czyli wyrównywanie papierem ściernym i nazwę to ładnie koloryzacja ;) Fakt, nie wiem jeszcze jakich rumieńców nabierze skrzyneczka, ale coś mi podpowiada, że będą to brązy... (do znudzenia, ale takie barwy właśnie uwielbiam!). Dziś bez relacji zdjęciowej, bo jakiś element zaskoczenia jednak być musi ;)

     Wiciątko (czyli ta kremowa koronka również z poprzedniego wpisu) już ukończone, czeka na swoją kolej. Nie znaczy to jednak, że łapek nie zajmuję. Ano szydełko często mi wpada do rąk, jak nie mniejsze to większe. Tak się złożyło w dodatku, że Pani Alicja (która warto tu dodać sama robi różne hendmejdowe drobiazgi - bezblogerka) poprosiła mnie, żebym zrobiła mały igielnik kapelusik. Takich rzeczy podpadających pod amigurumce robiłam hmm... zrobiłam tylko jednego koślawego miśka, może ktoś pamięta: KLIK! Spróbowałam wydziubać w miarę zgrabne półkole... i nawet jestem zadowolona :) potem zrobiłam jeszcze jeden igielnik:
Oba kapelusiki wypełniłam dość mocno ufilcowanymi kulami (przypomniałam sobie w porę, że mam resztki filcu i jak dziubać igłą;)), przez co lepiej trzymają kształt, a igły ładnie się wbijają.
Słoneczny poleci do P. Alicji, niebieski chyba zostanie w domku ;)

Następny wpis będzie już chyba zapałczany... trzymajcie kciuki ;)
Pozdrawiam!

20 komentarzy:

  1. O rety, fantastyczne kapelutki :) Czekam na zapałczane dzieło sztuki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej, cudeńka!!! też spróbuję sobie taki zrobić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja muszę w końcu zrobić jakiś większy kapelutek na rosłego ludzia ;)

      Usuń
  3. Tęsknię już za twoimi zapałczanymi dziełami, co nie znaczy, że te inne mi się nie podobają ;-))
    Uściski czułe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też właśnie zatęskniłam i czynię coś niecoś ;)

      Usuń
  4. rewelacyjne te kapelusiki, takie małe a cieszą oko, no śliczności po prostu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne! :)
    zainspirowałaś mnie nimi:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale masz zacięcie Kasiu ! to sie chwali ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo udane kapelutki :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczne te kapelusik ... pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  9. No nie, kapelusiki jako igielniki- fajny pomysl, a wykonanie pierwsza klasa:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Urocze igielniczki! Uwielbiam takie słodkie maleństwa :)
    Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Słodkie kapelusiki.Kocham takie drobinki dodają smaczku.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. przesłodkie, zabawne igielniki :) trzymam kciuki oczywiście za zapałkowe pudełeczko i czekam na nie cierpliwie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Obłędnie słodkie te igielniczki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na ukończone pudełko czekam z niecierpliwością.
    A igielniczki rozkoszne!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj, mam zaległości u Ciebie ... Jestem zła na pana blogger, bo nie wyświetla mi Twoich postów ... wrrr :-((
    Kapelusiki są prześliczne ... i słodziuchne :-) A jak tam postępy w robieniu na drutach? Ściskam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...