Minął tydzień odkąd napisałam ostatniego posta "Replay...". Stało się to, czego nie chciałam, czyli pudełko z rozdawajki wciąż nie ma właściciela, ech... jakieś przeklęte czy co? :D mniejsza... wpierwej pokażę jakie fanty przyniósł do mnie w tym tygodniu listonosz. Pierwszy list przywędrował od Ani z bloga Rękodzieło wyczarowane z nici i szmatek. Wygrałam tam takie cuda:
Szydełkowy pasek, do kompletu bransoletka, niespodziankowa brocha i gwiazdka :) a i było też coś co poszło w boczki.... ;D
A wczoraj listonosz znowu mnie odwiedził... :D i przyniósł najbardziej miękką włóczkę, jaką miałam przyjemność trzymać w swoich łapkach :) bordowa alpaka, którą dostałam od Ani z bloga Dziergam sobie :)
Mięciutka, delikatna, z lekkim włoskiem, gdzieniegdzie pasemka fioletu :) wspaniała! Na razie ją macam i nadziwić się nie mogę, że na świecie są takie włóczki, które nie gryzą ;D (do listu również dołączony był tuczący obiekt, który na szczęście pochłonął mój brat).
Polecam Wam blogi kobietek, bo obie tworzą piękne rzeczy :)
**********
A u mnie hmmm robótkowo ostatnio dość niewiele, coś tam się powoli tworzy, ale bez większego szału, pokazywać nie będę co by uroku na to nie rzucać (a z doświadczenia wiem, że jeśli pokażę coś przed ukończeniem, to kiepsko mi idzie robótka). Poza tym wymyśliłam sobie, że będę szurniętą ciotką, więc zaczynam dłubać rzeczy dla bobaska bratowej. Pierwsze udłubałam balerinki, nie w różu, nie w niebieskościach, bo płeć jeszcze nieznana ;)
Za schemat pięknie dziękuję Oli z boga Olentowe :) oczywiście tak różowo przy dzierganiu buciorków nie było, bo a to wychodziły za małe, a to za duże... ale w końcu rozmiar został zatwierdzony jako nadający się dla bobasa ;)
**********
Powracam do tematu (nie)chcianego pudełka. Wymyśliłam sobie, że będę losować po raz 3 i ostatni. Dlatego pod uwagę brałam osoby, które jednak zaglądają do mnie (czytaj: obserwujących/komentujących). I tak moja maszyna losująca zdecydowała, że pudełko powędruje do...
Aniu, jeśli wciąż jesteś zainteresowana zapałczanym pudełkiem proszę Cię o kontakt na maila :)
Na dziś to wsio ;) trochę długawy post mi wyszedł, ale cóż zrobić, jeśli na słońce trzeba czekać cały tydzień? ;)
Uwielbiam być maszyną losującą :PP
OdpowiedzUsuńKasiu ... pudełko ja chcę, ja chcę... a może ono chce do mnie :-)!!!! Balerinki są prześliczne :-) Ja też kiedyś byłam szurniętą ciotką ... oj, ile mój siostrzeniec miał ubranek, a potem moja córka ... całe sterty :-) Prezenty cudne! Miłego dnia :-)
OdpowiedzUsuńo rajusku jakie piekne i slodkie te balerinkiii.
OdpowiedzUsuńOjejku :D Jakie te balerinki są przeurocze!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranych. No i Anabel też gratuluję (a przy okazji pozazdraszczam pudełeczka :D)
fajne prezenty dostałaś ^^
OdpowiedzUsuńbutki są po prostu śliczne.
a pudełko - no cóż, najwidoczniej chciało trafić do Anabel :) albo zostać u Ciebie :>
pozdrawiam :)
Ja nie wiem jak się można nie zgłosić po takie cudo...Anabel, gratki szczęściaro! :)
OdpowiedzUsuńBalerinki są niesamowicie kochane :D
Balerinki, Pani Ciociu, fantastyczno przeurocze :) A ten szydełkowy pasek to tak mi się z lekka układa w...hmmm...męskie narządy niesforne ;D
OdpowiedzUsuńPrezenciki śliczne, a buciki no brak słów...zachwycające!!! I gratulacje dla Anabel ;)
OdpowiedzUsuńbuciki sa przeslodkie
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na candy http://niebieskomi.blogspot.com/2012/01/candy-w-niebiesko-mi.html
Te maciupeńkie balerinki są śliczne :) I szkoda, że ja tego pudełeczka nie mogę dostać... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńaż się dziwię, że to pudełko takie niechciane, bo piękne jak nie wiem! pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńO matko! Ale mi się poszczęściło :) Do trzech razy sztuka jak to mówią :) Pudełeczko jak najbardziej mi się przyda, już mam parę pomysłów na jego wykorzystanie.
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej, śliczny kolor tego paska :)
A buciki po prostu sama słodycz :)
Pozdrawiam cieplutko.
jejku.. wstyd sie nie zglaszać po takie piekne pudełeczko!
OdpowiedzUsuńbuciki rewelacja :D
Prezenciki dostałaś super, a balerinki są prześliczne :-)
OdpowiedzUsuńAle boskie prezenciki, zwłaszcza wełenka! Mmmm.... Buciczki piękne! A jakby co, to masz we mnie stale chętną osobę na Twoje zapałczane cudeńka :) Gdyby pozostałe Sieroty przegapiły taką szansę! :D :P
OdpowiedzUsuńFajne i przydatne prezenty dostałaś.Natomiast to co robisz też jest cudne-buciki czarujące.Szkoda,że moi chłopcy tacy duzi.Pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuńna pewno złośliwość rzeczy martwych !
OdpowiedzUsuńwspaniałe buciczki !
cudne te balerinki! a dałoby się dla całkiem dorosłej babki? :) są prześliczne :)))
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tych balerinkach! taka ciocia to skarb!
OdpowiedzUsuńhmmmm aż mi się zachciało jeszcze jakieś udziergać :D jakże lejecie miód na me serce ;) jak skończę drugi rękaw swet... ups! nic nie mówiłam :D niebawem candy szydełkowe! ;)
OdpowiedzUsuńWidać pudełko czekało na kogoś szczególnego ;-) A może to "maszyna losująca" coś zachachmęciła, żeby móc ponownie losować? ;-) Gratuluję, Anabel! I Tobie, Kasiu, gratuluję wspaniałych prezentów ;-) Buciki są zachwycające, po prostu cudo ;-) Widzę, że nie marnujesz czasu;-) Ściskam czule!
OdpowiedzUsuńBuciki cudo! Pogardzić takim pudełkiem, toż to w głowie się nie mieści! Ale ostatnio czytam opisy przedziwnych reakcji na wygraną w candy...
OdpowiedzUsuńTe balerinki dla bobaska są po prostu PRZECUDOWNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jagodzianka.
Ojej ja umiem dziergać na szydełku, no ale takich cudownych balerinek niestety nie udziergam. Są przesłodkie. Już sobie wyobrażam założone na maleńkie, pulchne nóżęta - cudny widok :)
OdpowiedzUsuńPrezenciki śliczne :)
Pozdrawiam Dorota
Oj jakie słodkie butki !
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
Buciczki pierwsza klasa!!!!!!!!!!!!!!!! Kilka podejść do takowych robiłam ale wciąż mi nie wychodzi więc tym bardziej podziwiam!!! Cudowny efekt końcowy!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Buciki wyjątkowo słodkie:)
OdpowiedzUsuńBuciki wyjątkowo słodkie:)
OdpowiedzUsuńBuciki wyjątkowo słodkie:)
OdpowiedzUsuńBuciki wyjątkowo słodkie:)
OdpowiedzUsuńfajne te buciorki bardzo :)jakbym to ja miała dziewczynkę to bym się ucieszyła, że nie różowe ;)
OdpowiedzUsuńJakie cudne buciki! Z tymi kwiatuszkami wyglądają uroczo. Nigdy nie próbowałam swoich sił w tym temacie :(
OdpowiedzUsuńAle śliczne kapciochy, słodziutkie są!
OdpowiedzUsuńZdolna Artystko! Cz zgodzisz się zrobić takie maleńkie butki i dla mnie? Chętnie kupię. Są wspaniałe.
OdpowiedzUsuńGratuluję i ciepło pozdrawiam:)
Szczypta Decou
następne przepiękne buciki ... ale ty masz talent :D
OdpowiedzUsuń