Szybciutko wrzucam 2 pary kolczyków udłubanych przed chwilką. Zakupiłam wreszcie jakieś porządne kordonki (tu: cieniowane) i sobie je testuję. Wzory własne, pierwsze kolczyki dość łatwo mi się robiło, nad drugimi nieco się pomęczyłam.
Co do zdjęć... uch... pogoda nie rozpieszcza, więc są jakie są. Chciałam pokazać kolce "z łapki", ale wczoraj w deszczowej przerwie wyskoczyłam do lasu na jagody :D i zdjęcia łapek byłyby... wiadomo jakie ;) za to częstuję Was jagodziankami mojej mamy :)
Smacznego!
Śliczne kolczyki!!! A na widok jagodzianek ślinka mi leci...:P
OdpowiedzUsuńŚliczne! Widzę, że odkryłaś nową pasję i nowy talent w sobie ;-)
OdpowiedzUsuńJagodzianki kuszące, aż ślinka cieknie... a ja jeszcze w biurze, głodna...
Ściskam czule!
Jagodzianki wyglądają pysznie, zupełnie jak Twoje kolczyki. Zwłaszcza, że przy takiej pogodzie kolorów brak :)
OdpowiedzUsuńKolczyki śliczne, a koraliki wyglądają jak bursztynki :) Wzór tych zielonych bardzo mi się spodobał, a cieniowany kordonek daje fajne efekty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsuper kolczyki:0 i miodowe i zielone... a jagodzianki mniam:)
OdpowiedzUsuńNie próżnujesz:) Piękne!A jagodzianki....mmmmm... moje ulubione:)
OdpowiedzUsuńKolczyki super. Coraz to lepiej wychodzą Ci frywolitki. Jagodzianki oj narobiłaś mi smaka
OdpowiedzUsuńjagodzianki?? ZAZDRASZCZAM!!
OdpowiedzUsuńmmm jagodzianki klasa :):)a kolczyki...sliczniusie :0
OdpowiedzUsuńChcę podarować Ci wyróżnienie :) Czeka na moim blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://tout-en-vert.blogspot.com/2011/07/zostaam-wyrozniona.html
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczne są te frywolitki :) Dziękuję że mnie odwiedziłaś i zapisałaś się na Candy :)
OdpowiedzUsuń