Delikatna wełenka, o której pisałam TU w końcu wpełzła mi na druty.
I dzierga się.
I to nie byle co! Będzie zwiewnie!
Zdjęcia powyżej już dawno nieaktualne, to taka zajawka i mój osobisty motywator - w końcu jeśli się pochwalę, że dziergam, pasowałoby też pokazać efekt końcowy... oj obym się nie zniechęciła ;) zwłaszcza, że zupełnie przypadkiem przechodziwszy obok mojej ulubionej stacjonarnej pasmanterii, nie wiadomo do końca jak, w moje ręce wpadły takie soczyste w kolorach motki:
No muszę je gdzieś schować! I to bardzo bardzo głęboko ;)
A już niebawem post o zrealizowanym marzeniu!
Pozdrawiam!
Świetna zapowiedź, chciała bym już zobaczyć zakończone Twoje dzieło. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPieknie sie zapowiada,trzymam kciuki za to by motywacji starczylo do skonczenia tego cudenka,te soczyste kolorki faktycznie kuszace,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie schowaj zakupione moteczki - musisz dokończyć zapowiadaną pracę ! Musisz i już :-) Nie mogę się doczekać, kiedy pokażesz skończone dzieło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Będzie cudna mgiełka !
OdpowiedzUsuńPiekna mgielka powstaje!
OdpowiedzUsuńa moteczek to czysta energia- czyzby zapowiedz wiosny? ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Coś pięknego powstaje!
OdpowiedzUsuń