Nie obijam się! Choć mogłoby wydawać się inaczej (patrząc po częstotliwości pisania postów). Mam ukończony drobiazg dziecięcy, który jednak czeka na pranie i pielęgnację, więc będzie do pokazania wkrótce. A w planach? Rzecz delikatna i zwiewna... szal jak mgiełka! Włóczka już dawno zakupiona doczekała się swojego czasu. Ogromniasty precel (1400m!) leżał grzecznie w koszyku do przedwczoraj, kiedy to postanowiłam go przewinąć w zgrabny kłębek. O ja głupia! Bez pomocnych dłoni się za to zabrałam! Z początku szło... jakoś tak...
Ale już na zdjęciu powyżej widać, że tu i ówdzie plątało się, i to plątało całkiem sporo! Wczoraj wraz z Lubym postanowiliśmy siedzieć nad tą wełenką do upadłego... no i zeszło się ok 2,5 h... najpierw rozplątywanie potarganych przeze mnie pasm, a potem robota na 4 ręce ;) i poszło gładko, choć dłuuuugo! No i dziś mam taki cudny kłębuszek:
Wiem, że za chwilę niektóre z Was powiedzą 'przecież od takiej roboty jest motowidło'. Owszem, jednak zestaw motowidło + zwijarka znacznie przekracza mój skromny budżet przeznaczony na rękodzieło ;) ale... Luby obiecał, że być może w przypływie weny skonstruuje mi coś co pomogłoby skracać w przyszłości moje (i trochę Jego też) cierpienia...
Tymczasem pora zabrać się do roboty! :))
p.s. a może ktoś z Was jest w posiadaniu motowidła-samoróbki i mógłby podzielić się swoimi uwagami?Pozdrawiam!
Moja mama wykorzystywała mnie i dwa taborety do przewijanie przędzy. :) ekonomiczna była. Jestem ciekawa efektu końcowego chusty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę że trudno tak łopatologicznie wytłumaczyć jak zrobić motowidło. Poszperaj trochę w sieci. Kilkakrotnie widziałam różne samoróbki, moj Chłop też mi takie zrobił. Wklejam link, może na coś się przyda http://yarnandart.blogspot.com/search/label/Przewijarki
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od pomysłowości twórcy i dostępnych materiałów/narzędzi. Pozdrawiam
Motowidło znacznie ułatwia życie, pokaż kilka zdjęć mężowi, żeby wiedział, o co Ci chodzi i zdaj się na jego męski zmysł techniczny, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcześć Kasieńko...
OdpowiedzUsuńniestety osobiście... kręcę kłębuszki tak jak i Ty... hihi
ale nawet to lubię...
wszystkiego dobrego Kasieńko w Nowym Roku !
Zobacz na blogu włóczką robione:) tam jest fajne ręcznie zrobione motowidło:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń