środa, 4 lutego 2015

Chwal chłopa swego, czyli marzenia się spełniają ;)

     Obiecałam post o spełnionym marzeniu, oto i ono.
Proszę Państwa, z wielką dumą prezentuję Wam moje... motowidło! 
     Mój majster się postarał ;) całość wykonał z metalu, bo taki materiał był dostępny, bo w takim dłubie na codzień w pracy, bo było mu łatwiej coś przyspawać, niż wkręcać w drewno ;) nie narzekam! Wygląda na ciężkie i zapewniam, że takie jest! Waży pewnie ok. 10 kg ;D ale to nieistotne. Ważne, że działa jak trzeba (i tu pękam z dumy)! Dzięki kochanie! :))
     Ale podziękowania należą się komuś jeszcze. Niskie ukłony posyłam w stronę Karoliny. To dzięki jej instrukcjom bezproblemowo udało się mojemu majstrowi wykonać takie motowidło. Karolino, dziękuję Ci bardzo! :)
No to jeszcze kilka zdjęć całej konstrukcji... :)
Machina jest naprawdę wieeeeeelka. Domownicy śmieją się, że to motowidło nie do użytku własnego, a takie bardziej na skalę przemysłową ;D 
Jednak po złożeniu wygląda całkiem zgrabnie i zajmuje zdecydowanie mniej miejsca :)
Do pełni szczęścia brakuje tylko zwijareczki ;)) morał z tego posta jest jeden - dziewczyny, chwalcie swoich chłopów, zaprawdę, drzemią w nich ogromne moce, trzeba je tylko wydobyć z głębi ;)) 

Szczęśliwa udaję się na wieczorne dzierganie...
Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Zdolniacha z tego Twojego chłopa ;) Nic tylko zazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Panowie jednak mają ten zmysł techniczny, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mistrzowską ręką wykonane, super. Chwalić, chwalić to i zwijareczkę wykona. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zdolnego masz męża :-) Z całego serca zazdraszczam...
    Ja mojego męża ostatnio wykorzystywałam do zwijania wełny... tzn wykorzystywałam jego stopy, gdy leżał... bo odmówił innej współpracy ;-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak już wspominałam, jest fantastyczne!!! Wczoraj się na niego zapatrzyłam, dzisiaj dopiero piszę parę słów.Fajnie, jak tak marzenia się spełniają, prawda? Jakie to jest wspaniałe uczucie! Nie ważne, ile waży, ważne, ze na pewno jest stabilne! Masz bardzo zdolnego męża, zgadzam się z resztą :):):) Ślicznie dopracowane i też male po złożeniu, poręczne :) Zobaczysz teraz jaka to różnica i będziesz z radością precle kupować! A i do zwijania po spruciu pewnie się przyda :) Odkąd mam moje, uwielbiam przewijać, to bardzo fajna, przyjemna sprawa :):):) A nawijarka? Też by Ci się przydała. Może tak jak ja dasz ogłoszenie na blogu, że szukasz tańszej? Może będziesz miała szczęście i tak jak ja znajdziesz jakąś?
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacja! Taki mistrz w domu to prawdziwy skarb :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chwal chłopa swego, możesz mieć gorszego ;) Tak mówią, przynajmniej o szefie... ;) A przydaś rewelacja, nie ma to jak robota własnej drugiej połówki. Nie do przecenienia. I nie ma co narzekać, że za duży, za cieżki, to jest nieważne, to ręczna robota i już!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...