środa, 28 marca 2012

Odinterneciłam się...

    ... i dobrze mi z tym :) doszłam do tego wniosku wczoraj, kiedy to próbując się zalogować na jedną z moich ulubionych stron zapomniałam hasła... ;) potem szybki zerk na bloga i się lekko zdziwiłam, jak dawno nic nie pisałam! :) ale cóż, tak w życiu bywa, że jedne rzeczy są ważniejsze od drugich. 
    Hendmejdowo u mnie ostatnio też cienko dość, jedyne co wypociłam to dwie czapeczki i kilka par bucików dla maluszków :) wszystkie takie same jak poprzednie, więc nie będę ich pokazywać. Pierwsza zrobiła mi się taka czapeczka:
Z białej Kalinki, czapusia wyszła mięciutka i przyjemna w dotyku :) ozdobiłam kwiaciorem z koralikami ;) druga była niebieska czapa z Kotka okrywająca uszka... 
Taka prawie pilotka ;) z daszkiem, miał być wielki bąbel na czubeczku głowy, ale postanowiłam dodać sznureczki do uszek, co by można było je zawiązać do góry w razie nagłego przypływu ciepłoty ;) chciałam to dobrze pokazać na słit fociach, ale nie przypuszczałam, że tak ciężko robi się zdjęcia obiektom bez modela/modelki, ja swojego jeszcze nie mam więc zdjęcia są jakie są ;)
A no i buciki się wepchały przed aparat ;)
Zaczynam tęsknić za klejem, dziś zdobyłam metalowe zawiasy... może by tak odstawić na chwilę szydełko? ;)

Na koniec jeszcze zapraszam chętnych na moje candy, w którym do wygrania wątpliwej urody szydełkowa poszewka na poduszkę ;)
Pozdrawiam!

niedziela, 11 marca 2012

Candy i schadzka z fochatym Łucznikiem

Wymyśliłam co mogłabym Wam sprezentować :) ano w czwartek odwiedziłam pasmanterię, zakupiłam moteczki włóczki i rozpoczęłam dzierganie... Wyszła mi poszewka na podusię :) 
 Tak jak i wszystkie poprzednie poszewki i ta jest sznurowana, to zresztą widać na zdjęciu ;) z białej akrylowej Pearl, wyszło mi ok. 1,5 motka, czyli standard. Poszewka pasuje na małą poduszkę, tak max do 40x40cm, choć lepiej wygląda na odrobinie mniejszej (ta moja poduszka-model ze zdjęcia ma coś koło 38x38cm). Samą szydełkową poszewkę skończyłam dziergać wczoraj, ale musiałam jeszcze dorobić do niej bardziej pasującą podszewkę... No bo mój jasiek jest różowy... znalazłam więc kawałek jakiegoś żółtawego materiału i po raz drugi w życiu zasiadłam za maszyną do szycia. Łucznik choć wesół ze spotkania na początku strzelał fochy... plątał mi nici z bębenka... ale jakoś poszło. Zgaduję po prostu, że nici na tym metalowym kółeczku były źle nawinięte ;) No i ta podszewka do prezencji wyszła mi tak:
Co by tu nie gadać... jestem z niej zadowolona :)) na ale do rzeczy! Ogłaszam candy, o :) Biała poszewka jest dla Was, tej materiałowej nie oddam ;D Macie więc do zgarnięcia siateczkową poszewkę... jak będzie wyglądała, zależy od Was, można w końcu pokombinować z kolorami pod szydełkową poszewką, nie? ;) wszystko zależy od pomysłu i barw, w jakim jest utrzymane mieszkanko :)
Zasady tradycyjne, czyli wpis pod postem z wyraźnym zaznaczeniem, że chcecie wziąć udział w losowaniu, plus info o zabawie u siebie na blogu (w pasku bocznym lub w poście, jak kto woli). Candy jak poprzednio skierowane do osób blogujących (ale nie będę brała pod uwagę blogów prowadzonych tylko i wyłącznie po to by brać udział w różnych rozdawajkach). Będzie mi łatwiej, jeśli w komentarzu podacie adres swojego bloga (jeśli macie jednego bloga to możecie pominąć tą notkę). No to chyba wszystko... zgłoszenia przyjmuję do 14 kwietnia, więc to takie candy bez okazji, powiedzmy na wywołanie wiosny ;) banerek dla Was:

***************
A takie wyróżnienie otrzymałam ostatnio od Eweliny:
Ewela, dzięki za odznaczenie! :) no i ja nagnę zasady i powiem, że to wyróżnienie przekazuję wszystkim tym, do których po prostu lubię zaglądać i czasem coś skrobnąć... :)

Pozdrawiam w ten słoneczny, choć wietrzny dzień!

sobota, 3 marca 2012

Zabucikowana ;)

W tym tygodniu nie robiłam nic innego jak... buciki dla dzieciaczków ;) w sumie zrobiłam 4 pary, ale jedna potuptała już w miejsce docelowe i nawet nie zdążyłam jej obfocić :D no ale do rzeczy, para nr 1, nazwę je "łączkowe" ano bo kwiatków kilka i zielone ;)
"Łączkowe" to ten sam typ, co poprzednio, czyli coś jak balerinki :) wykończyłam tym samym zieloną włóczkę... potem zakupiłam niebieściutkiego Kotka i wyszły takie ściągane butki:
Niebieskie, dla prawdziwego faceta :D dzięki za podpowiedzi na moje pytanie o dziecięce kolory :) i taki typ bucików spodobał mi się szczególnie, więc zrobiłam jeszcze jedne, może bardziej żeńskie? :)
Są prawie takie same, różnią się od męskich podeszwą (naumiałam się innych słupków i przyznam, że do bucików taki sposób łączenia chyba najbardziej odpowiada, bo podeszwa przypomina... podeszwę :D).
No, a w niedługim czasie wreszcie ogłoszę candy, zastanawiam się jakie, ale mam już pewien pomysł ;) 

Pozdrawiam słonecznie! :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...