Tuż przed Świętami udało mi się wysłać paczuszkę do blogowej koleżanki...
na prezent nie(spodziankę) poleciała taka chusta...
Wygląda na pokaźnych rozmiarów, choć w rzeczywistości nie jest zbyt duża. Wydziergana z jednego motka Angory Active... :) Do omotania na wiele sposobów - wedle uznania:
Podobają mi się te sympatyczne dziurki i chyba jeszcze raz skuszę się na ten wzór, choć myślę, że użyję zupełnie innej, nieco zaskakującej włóczki. Ale o tym za jakiś czas. A jakby ktoś z Was miał ochotę wydziergać sobie podobną zamotkę to oczywiście może skorzystać z darmowego wzoru dostępnego na Ravelry, o TU.
No i na koniec spóźnione ale szczere życzenia... :)
Wesołych!