Chodzą za mną ostatnio ciasta, ciasta przeróżne. I tak robótkowo dzieje się u mnie niewiele, za to w kuchni spędzam coraz więcej czasu no i piekę... :) ostatnio był sernik, niby nic niezwykłego, ale wyszedł pyszny. Składniki dodawałam na tzw. oko :) lekki, puszysty, jak nie sernik ;)
Od razu mówię - kolory na zdjęciu nie były dopieszczane - tak barwią ciasto jaja kur wiejskich, gdzie żółtko jest żółte, a nie jak to kupne dziwacznie pomarańczowe, a po zmiksowaniu blado jakieś tam ;) oto przepis, dla łakomczuszków :)
Ciasto kruche:
2,5 szklanki mąki2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2,5 łyżki śmietany
4 żółtka
1 cukier wanilinowy
1/2 szklanki cukru
ok. 3/4 margaryny
Ciasto zagniatamy i wykładamy dno blaszki (ja wykładam też boki, wtedy masa serowa nie przyklei się do blachy). Część ciasta można zostawić i wyłożyć później na wierzch (jak kto woli).
Masa serowa:
500g twarożku
5 jaj
cukier (nie podaję ilości, daję tyle, żeby był słodki, ale nie za bardzo)
1 budyń waniliowy
otarta skórka z jednej cytryny
Twarożek mielemy ok. 3 razy (musi być gładki!) - ja poszłam na łatwiznę i kupiłam twarożek od razu zmielony, o taki: KLIK!. Dodajemy cukier, żółtka jaj, budyń i skórkę - wszystko miksujemy na gładką masę. Białka jaj ubijamy na sztywną pianę, po czym dodajemy do masy serowej i mieszamy delikatnie łyżką, żeby piana nie opadła. W końcu sernik ma być puszysty ;) wykładamy na ciasto (nie bać się, jeśli masa wyjdzie dość płynna, taka ma być) i pieczemy ok. 50 min :)
Macie może jakieś fajne, sprawdzone przepisy na ciasta kawowe? U mnie w rodzinie wszyscy lubią łakocie o kawowym smaku (nawet jeśli trafią się sztuki niepijące kawy, np. ja ;)) Od razu mówię, że tiramisu znam i lubię (dla ścisłości - dziś robiłam :))
Na dziś to wszystko, pozdrawiam!